Oj, dywany...
A wiecie co jest najgorsze? Czyszczenie dywanów. I wykładzin. N o do prali to się tego nie włoży, a często to jeszcze wełniane jest, czy z innego włókna jakiegoś. I weź to szoruj, pucuj, na kolanach, a potem jeszcze czekaj aż wyschnie. A potem i tak wywieś flagę w akcie desperackiej rezygnacji, bo mimo wysiłku plamy zostały. Ba - często to wygląda jeszcze gorzej niż wcześniej. Warto naprawdę zaparzyć sobie kawę, wziąć telefon, włączyć laptopa i poszukać profesjonalnej firmy co to się zajmuje profesjonalnie tym praniem dywanów. I będzie profesjonalnie, i z głowy i bez wysiłku. I serio - to się naprawdę opłaca.
Usługa wykonywana jest w domu klienta
Wykładziny dywanowe jako element wykończenia wnętrz mają wiele zalet. Dzięki wykładzinom można wykonać posadzkę bez widocznych i trudnych do utrzymania w czystości połączeń. Są łatwe do położenia i zapewniają wrażenie ciepła. Niestety mają także wadę - trudno je utrzymać w czystości. Pranie wykładzin to trudne zadanie. Nie będziemy jej zwijać z podłogi za każdym razem, gdy pojawi się na niej plama. Usuwanie plam na własną rękę może się skończyć w powiększeniem plamy, nieusuwalnym przebarwieniem, a w najgorszym razie zniszczeniem. Chcąc usunąć plamę warto zwrócić się o pomoc do firm oferujących usługi takie jak pranie wykładzin, dywanów i tapicerek. Profesjonalne narzędzia, oraz odpowiednie środki chemiczne używane przez takie firmy pozwalają szybko i dokładnie wyczyścić każdy rodzaj wykładziny nie pozostawiając śladów. Usługa wykonywana jest w domu klienta, nie ma potrzeby wynosić mebli, czyszczenie przy pomocy odpowiednich narzędzi piorących pozwala na pranie wykładzin bez ich demontowania. Oferty takich firm, to duże udogodnienie dla osób chcących szybko i bezproblemowo wyczyścić, bądź odnowić podłogę wyłożoną wykładziną dywanową i wolą to zlecić komuś, kto się na tym zna.
Czysty biznes?
Rynek akcesoriów do sprzątania jest naprawdę spory. Z ekranu telewizora, co chwilę słychać o jakimś cudownym wynalazku, który ma usprawnić tę (niezbyt) lubianą czynność. Można się tutaj spierać, czy reklamy mopów są seksistowskie, bo przecież to praktycznie zawsze kobieta gra tu główną rolę. Sprzątających panów jest w telewizji jak na lekarstwo. Jednak zostawmy tę drażliwą (przynajmniej dla niektórych) kwestię i przejdźmy dalej. Skupmy się raczej na tym, czy te wszystkie innowacje faktycznie się sprawdzają, czy też może jest to raczej czysty (nomen omen) marketing?